Sprzęt za…wałotwórczy w akcji… ;-)
23 lutego 2020 A to się wygłupiłam! ;-D Około siódmej wieczorem wyszłam jeszcze wczoraj na „rufę” rozejrzeć się i ponasłuchiwać, las jedynie szumiał cicho w dole i pobrzękiwały puszki po piwie rozwieszone na gałęziach w sadzie Zosi, żadnych świateł w oknach, żadnych odgłosów imprez, w malowanej chacie też już pusto i ciemno. Kiedy więc jakieś pół godziny później usłyszałam stukanie w pobliżu orzecha, nie wahałam się ani ćwierć sekundy, wpadłam do sieni, złapałamprzygotowany sprzęt zadymotwórczy i wyskoczyłam na werandę, robiąc…