Wpaść jak po ogień, przy ogniu posiedzieć… :-)
27 września 2020 Wypad do Chatki tym razem istotnie nie mógłby nazwany być inaczej: wpadłam pomilczeć, pobyć we własnych, pachnących drewnem ścianach i wzrok zatopić w zielonych, blednących dopiero nieznacznie czuprynach drzew. Tu wszystko jest takie jak być powinno, spokojne, pewne i niezmienne, jak zwykle końcem września jelenie koncertują rubasznie z kilku stron, jakby przedrzeźniały się nawzajem, zagubione pasikoniki akompaniują jeszcze z rzadka, urywając w pół nuty jakby nie wiedziały do końca co ze sobą zrobić po odejściu lata. …