Browsed by
Month: marzec 2018

Piec, skleroza i… znowu w Domu. :-)

Piec, skleroza i… znowu w Domu. :-)

30 marca 2018 Jest wieczór, pachnie jabłkowa herbata, pod belką na środku stropu wisi lampion od Anutki z palącą się w środku świecą. W piecu wesoło trzaska ogień, a z lasu słychać pohukiwania i pokrzykiwania ptasie. Krzych siedzi po drugiej stronie stołu i czyta, wpatrzony w kolejną stronę książki. Oj, naczekałam się na ten wieczór. Ale w końcu jest, trwa. Od tygodnia gromadziliśmy materiały do naprawy pieca: cegły szamotowe, zaprawę, belki żeliwne na ruszt, blachę. Elementy rusztu przyszły kurierem przedwczoraj…

Read More Read More

Wesoło-smutne wspominki…

Wesoło-smutne wspominki…

10 marca 2018 Patrząc na wariującą radośnie naszą kotkę Melkę biegającą wokół pokoju z obłędem w miodowych oczach, przypomniałam sobie pewne marcowe popołudnie na Siwym Groniu. Śnieg już prawie zszedł z gór, pachniało świeżym życiem kiełkującym w wilgotnej ziemi, słońce ciepło gładziło po twarzach. Siedziałam na progu z grubą teczką i słownikiem na kolanach, robiąc tłumaczenie. Sześcioletni wtedy Krzyś organizował trasy wyścigowe dla autek w przyniesionej z komórki po zimie mini-piaskownicy, a biało-bura Walentyna turlała po werandzie swoją ulubioną wieżę…

Read More Read More

I ta cisza… :-)

I ta cisza… :-)

4 marca 2018 Taki weekend już bardzo mi był potrzebny. Ranek z kubkiem parującej kawy przy oknie. Siedzę po turecku na krześle, kawulka stoi na parapecie i nic nie muszę. Gapię się tylko przed siebie na ten widok śpiących gór. Wielka lipa za płotem po lewej rozbrzmiewa nagle jakimś rozświergotanym ptactwem rozpychającym się pomiędzy jej gałęziami. Co to za maluchy? Nie widzę stąd. Ale radośnie się zrobiło jakoś, wiosennie na przekór tej zmrożonej bieli za oknem. Słońce przedziera się ruchliwymi…

Read More Read More