Browsed by
Month: marzec 2019

Kto tam?!

Kto tam?!

31 marca 2019 Ranek w lesie radosny i rozświergotany już, a dla mnie lekko niedospany i zbyt jaskrawy. Ale cieszę się ogromnie z tego słońca i widoku po górzysty horyzont. Światło dzienne wszystko zmienia! Było już ciemno i cicho wczoraj, cicho grała mi muzyka i słowa zapisane przez Wittgensteina poruszały wyobraźnię, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Ucieszyłam się, że ktoś jednak jest, Kasia w ostatniej chwili odłożyła przyjazd, Józek przed zmrokiem zszedł do Modrzewiska, nikogo innego nie widziałam w osadzie….

Read More Read More

Śniegi zeszły, czas na wiosenne porządki! :-)

Śniegi zeszły, czas na wiosenne porządki! :-)

30 marca 2019 Miłe zmęczenie po pracowitym dniu. Plecy pobolewają, ręce gdzieniegdzie naznaczone na czerwono kolcami róż swędzą i pieką delikatnie, ale to tylko lekki dyskomfort. Mandarynki i kawa zbożowa pachną i smakują wybornie, słońce jeszcze pobłyskuje ostrym światłem zza orzecha, w piecu trzaska ogień i ptasie tiurlitanie nadal dobiega z lasu. A satysfakcja uśmiecha twarz. Przyjechałam dziś około południa i natychmiast zabrałam się do pracy. Posadziłam siedem róż, łamiąc przy tym kolejną ogrodową łopatkę (wykopać dziurę w takiej ziemi…

Read More Read More

Taki piękny ranek, takie trudne tematy…

Taki piękny ranek, takie trudne tematy…

17 marca 2019 – Maryl, pamiętasz panią Dorotkę? Mówiłam ci o niej w ubiegłym roku. – Algida sposępniała, wycierając do sucha talerze i odkładając je na półkę w kuchni. Wcześnie byłyśmy po śniadaniu, buszująca po strychu kuna zrobiła skuteczną pobudkę o piątej rano. – Tę młodą matkę, której załatwiłaś pracę? No, pamiętam. Nie radzi sobie we Włoszech? Mąż się zbuntował?  – odpowiedziałam, składając do szafki pościel i rzucając okiem na zmartwioną minę koleżanki. – Czy ja wiem, jak to nazwać….

Read More Read More

Pogaduchy z Algidą i facet za drzewem. Czyli prawie wiosna. ;-)

Pogaduchy z Algidą i facet za drzewem. Czyli prawie wiosna. ;-)

16 marca 2019 Noc już prawie. Dalekie pohukiwanie i popiskiwanie słychać gdzieś z lasu, a w domu ciepło i cicho, tyka zegar i w piecu ogień gada do siebie. Światło z kuchni ogarnia łagodnym łukiem i mój kąt do spania, mogę więc jeszcze popisać. Wnęka z drugim posłaniem zajęta jest przez Algidę, po kolacji postanowiła zdrzemnąć się na kwadransik i tak już zostało. Niech śpi, wczoraj w nocy przebyła kawał drogi od siebie z Kalabrii. Gdyby nie jej przyjazd, nie…

Read More Read More

Resztki zimy przedwiośniem… :-)

Resztki zimy przedwiośniem… :-)

9 marca 2019 W dolinach już przedwiośnie, a u nas ciągle zima. Krzyś przywiózł mnie dziś do Modrzewiska, dotarłam więc do chatki wcześniej niż planowałam. Na dole tylko gdzieniegdzie, w zacienionych miejscach, spolegują jeszcze uporczywie zamarznięte śniegowe bryły. Stara chata „głupiego Staśka” zawalona już zupełnie po nawale tegorocznego śniegu, posępnie otworzyła mi drogę na Groń. Wokół niej, na obrzeżach poletka rudawej trawy, pod ścianą lasu gdzie nie dociera słońce, leżą jeszcze białe, grube płaty. Ścieżka na Groń pozbyła się już…

Read More Read More