„Terapia” Reny i proste rozwiązanie Jędrka. ;-)
20 października 2019 Jeszcze powietrze muska ciepłem za dnia, jeszcze ciągle nocą można wyjść przed dom w spodenkach i nie trzeba wpadać do sieni kuląc się z zimna i dygocząc z głośnym „brrrrrr”. Ciągle jeszcze chuch jest niewidzialny i rankiem na progu wystarczy bluza, żeby powitać słonce wytaczające się zza wielkiej lipy. Fantastyczna jesień. Weekend znowu za krótki i zbyt pośpieszny, miły, choć nie bardzo wesoły, bo z wizytą Reny, która ciągle do końca nie może pogodzić się ze śmiercią…