Pechowi grzybiarze u progu (prawie) sielankowego dnia… :-)
30 lipca 2020 Wkrótce skończy się bardzo miły, spokojny dzień. Prawdziwie urlopowy i prawie pozbawiony trosk. W tym „prawie” mieści się uparcie szarogęsząca się na naszym podwórku Klotylda, która chyba przywykła już do moich wygłupów z patelnią, odbiega tylko kawałek i z dystansu przygląda mi się z mieszaniną życzliwego zainteresowania oraz politowania w swoich wielkich oczach. Wygląda na to, że i ja powinnam do obecności łani przywyknąć… 🙁 Tośka urządziła mi dziś wczesną pobudkę, wczoraj biedulka musiała przesiedzieć cały dzień…