Pogadać z jeleniem i błoto wszędzie…
31 października 2020 Ranek jest zimny i mokry, dobrze że tylko na zewnątrz. I dobrze, że ta chlipawa, mlaszcząca uporczywym błotem jesień ma dla oczu takie cuda w kolorach drzew, taki ciemny i ponury początek dnia, kiedy człowiek musi się pochylać żeby przecisnąć się pod ciężkimi pierzynami chmur zwieszających się tuż nad głową, doprawdy nie nastraja pozytywnie. Chętnie bym została w wygodnym łóżku, pod ciepłą kołdrą i poczekała, aż dzień zdecyduje się ogłosić prawdziwe panowanie, mam podejrzenie że mój syn…